Jarosława Stećko. Wywiad z "wrogiem" Polaków

"Droga" - pismo Konfederacji Polski Niepodległej,
wydawane nielegalnie w Polsce, w latach 1978 - 89.

 

  W polskiej mitologii nazywanej przez większość społeczeństwa polskiego "historyczną prawdą", jednym z mitów jest "prawda" o tym, że banderowcy byli, są i zawsze będą wrogami Polski. Mitologię stworzono już dawno, jeszcze zanim w ogóle pojawili się banderowcy. W mitologii tej, Polak walczący o własną wolność to bohater, Ukrainiec walczący o własną wolność, to albo agentura wrogich państw, albo chłopski bunt, który należało zwalczać wszelkimi dostępnymi środkami. Ukrainiec, który chciał posiadać własne, niezależne państwo, był dla Polaków buntownikiem, hajdamaką, terrorystą, bandytą, rezunem, itd.... Nie mieściło się w głowie większości Polaków, że Ukrainiec z tej samej gliny jest ulepiony i ma takie same potrzeby i prawa. Nie potrafili i nie chcieli zaakceptować dążeń narodowo-wyzwoleńczych Ukraińców i dążenia te zwalczali z całą posiadaną siłą. 
Poniższy wywiad, przeprowadzony w czasach komunizmu przez dziennikarza podziemnej polskiej gazety - pokazuje doskonale, że przedwojenne, komunistyczne - ale również obecne polskie mity, to fałszywa propaganda antyukraińska, a co za tym idzie, także antypolska. Pokazuje jednocześnie, że byli w Polsce patrioci, którzy nie poddali się dawnej polityce historycznej przedwojennej Polski, komunistycznej propagandzie, oraz propagandzie narodowych i kresowych środowisk, które rozpoczynały nową antyukraińską kampanię propagandową w odradzającej się Polsce.... Takich ludzi nadal w Polsce nie jest mało, są w mniejszości, ale żyją i działają - z nimi trzeba budować przyjacielskie i partnerskie stosunki miedzy naszymi narodami - na zasadach "równi z równymi". 
 
 
Wywiad z Jarosławą Stećko - wtedy przewodniczącą banderowskiej organizacji OUN. 
Nienawiść do Polaków widoczna jest gołym okiem....
 
 

                                           *********

 

 

Rozpoczynamy publikację materiałów w nowym cyklu. Poświęcony on jest prezentacji poglądów różnych ugrupowań politycznych działających wśród narodów Międzymorza - czyli strefy pomiędzy Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym. Materiały z tej serii publikujemy bez własnego komentarza, nawet wówczas, gdy przedstawiane opinie diametralnie różniłby się od naszych. Nie chodzi nam bowiem w tej rubryce o polemiki, ale o prezentacje poglądów celem lepszego wzajemnego poznania. Cykl nasz rozpoczynamy od wywiadu z p. Sławą Stećko - wybitną działaczką narodowego ruchu ukraińskiego i żoną czołowego niepodległościowego przywódcy ukraińskiego, Jarosława Stećko, zmarłego 5 lipca 1986 r. Pani Stećko jest obecnie przewodniczącą Antybolszewickiego Bloku Narodów ABN. Wywiad został przeprowadzony specjalnie dla DROGI przez naszego korespondenta w USA.

Znaczek - Jarosław Stećko. Wydany przez podziemną pocztę KPN, w roku 1987.

 

 ABN i ruch ukraiński /rozmowa ze Sławą Stećko/

 DROGA: Czym jest i kiedy powstał ABN? 

Sława Stećko: Antybolszewicki Blok Narodów ABN jest centrum koordynacyjnym ruchów wyzwoleńczych narodów ujarzmionych w ZSRR i w tzw. satelitach. Początki działania ABN sięgają roku 1943, kiedy to odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli 13 narodów ujarzmionych przez Rosję Sowiecką. Po opracowaniu wspólnej platformy porozumienia, zbrojne oddziały tych narodów rozpoczęły walkę z ZSRR, a po pewnym czasie z hitlerowskimi Niemcami - gdyż zostaliśmy zmuszeni do walki na dwa fronty. Po zakończeniu wojny ABN został poszerzony, gdyż przystąpiły do niego organizacje z krajów satelickich. Dyrekcja ABN została przeniesiona na Zachód. Od tego czasu prowadzimy działalność równolegle w krajach macierzystych i na emigracji. 

 

DROGA: Jaki był stosunek Zachodu do ABN? 

Sława Stećko: Sytuacja początkowo była bardzo trudna. Na Zachodzie byliśmy zupełnie wyciszeni. Mass-media nie chciały nic zamieścić na nasz temat. Stany Zjednoczone były wówczas sojusznikiem Rosji i nie chciano obrażać jej uczuć przez publikacje na temat narodów ujarzmionych. Nie mieliśmy żadnego moralnego poparcia - nie mówiąc już o braku pomocy materialnej.

 

 DROGA: Kiedy postawa Zachodu zmieniła się? 

Sława Stećko: Stopniowo Zachód zaczął zdawać sobie sprawę z tego, że ZSRR nie respektuje umów i dąży do dominacji nad całym światem. Niektórzy ludzie zachodu zaczęli rozumieć co znaczy sowiecko-rosyjski imperializm, zaczęliśmy otrzymywać poparcie moralne. Pojawiły się informacje prasowe na nasz temat, zdobyliśmy dostęp do różnego rodzaju forum międzynarodowych, nawiązaliśmy kontakty z innymi organizacjami antykomunistycznymi w Europie, Ameryce Północnej, Azji i Ameryce Łacińskiej, weszliśmy w stały kontakt ze Światową Ligą Antykomunistyczną. 

 

DROGA: Na czym obecnie polega działalność ABN? 

Sława Stećko: Zawsze podkreślaliśmy, że największą uwagę poświęcamy działaniom w ojczyznach narodów zgrupowanych w ABN. Równolegle prowadziliśmy działalność na emigracji. W Europie Zachodniej współpracowaliśmy z Europejską Radą Wolności, która skupia członków parlamentów krajów europejskich, popierających sprawę wyzwolenia naszych narodów. Aktualnie umacniamy więzi z różnymi organizacjami i osobami prywatnymi szczególnie w USA. Bardzo blisko współpracujemy z Amerykańską Liga na rzecz wolności w świecie. Obecnie dla naszej sprawy jest w USA bardzo korzystna atmosfera. Jest to wynikiem postawy Prezydenta Reagana. Rozumie on doskonale nasze problemy i świetnie zdaje sobie sprawę z tego, czym jest sowiecko-rosyjski imperializm. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że wziął udział w uroczystym obiedzie, wydanym w czterdziestolecie utworzenia ABN. Uczestniczyli w nim również wiceprezydent Bush, Pani Kirkpatrick i wielu kongresmenów. Staramy się maksymalnie powiększyć ilość naszych kontaktów, aby uzyskiwać poparcie ze strony rządów i parlamentów. Nie mam na myśli całych tych instytucji, lecz poszczególne zasiadające w nich osoby. Staramy się również uzyskać poparcie dla sprawy wyzwolenia naszych narodów od przedstawicieli różnego rodzaju mediów. W tych sprawach jesteśmy bardzo aktywni. 

 

DROGA: Z ilu oddziałów narodowych składa się obecnie ABN? 

Sława Stećko: Mamy 23 oddziały narodowe zjednoczone w ABN. Mamy także swoje oddziały w Anglii, Francji, krajach skandynawskich, w Australii i Ameryce Łacińskiej oraz rzecz jasna w USA i Kanadzie. 

 

DROGA: Przejdźmy teraz do omówienia sytuacji na Ukrainie. 

Sława Stećko: Analizując sytuację w moim kraju, mam powody, aby nie tracić nadziei. Rosjanom nie udało się zabić ducha i determinacji narodu ukraińskiego, Po mimo wielu prób nie udało się im zniszczyć życia religijnego. Nasi przywódcy działają w podziemiu, a jak na panujące tam warunki są bardzo aktywni. Ostatnio otrzymaliśmy kopię 9 części Ukraińskiej Kroniki Katolickiej. Zawarte w niej informacje nie ograniczają się do rejestrowania prześladowań religijnych. Znajdą się tam również dane dotyczące naszego ruchu oporu. Młoda gwardia ukraińska jest w znacznej części nastawiona bardzo religijnie i patriotycznie. Młode pokolenie czerpie swoją inspirację z historii naszego narodu. Pojawiło się wiele książek przedstawiających dzieje Ukrainy, jej literatury i filozofii. Coraz częściej na murach szkół, i w domach pojawia się narodowy emblemat Ukrainy. Bardzo popularne jest śpiewanie pieśni patriotycznych.

 

DROGA: Czy w niezależnych publikacjach dyskutowane są sprawy polityczne?

Sława Stećko: Oczywiście, otrzymujemy pisma, a nawet książki, w których omawiana jest sytuacja polityczna na Ukrainie oraz potrzeby politycznej mobilizacji młodego pokolenia aby przetrwać prześladowania i móc kontynuować walkę o własne państwo. Ten ruch jest wciąż żywy - i to nie tylko na Ukrainie Zachodniej, jak to miało miejsce podczas II wojny światowej, lecz również w Kijowie, Czerniechowie, Dniepropietrowsku, Nawet w tak bardziej zrusyfikowanej Odessie istnieją grupy podejmujące akcje niepodległościowe. DROGA: Muszę przyznać, ze jestem bardzo pozytywnie zaskoczony bardzo dobrym zorganizowaniem Ukraińców na Zachodzie. Czemu należy to przypisywać? Sława Srećko: Ze względu na to, że nie mieliśmy własnego państwa w okresie międzywojennym nasz ruch przygotował się do wystąpienia w roli rządu. Poza mobilizowaniem sił, główny nacisk położyliśmy na powtórną edukacje naszego narodu. Chodziło o to, aby młode pokolenie wychowane było w duchu narodowym i religijnym. Musieliśmy się zatroszczyć również o finansowe zabezpieczenie naszej działalności. Przed i w czasie wojny mieliśmy bardzo dobrze działającą Organizację Ukraińskich Nacjonalistów. Po przedostaniu się na Zachód dysponowaliśmy więc gotową siecią, która od razu mogła zacząć dobrze pracować. Dzięki temu właśnie byliśmy w stanie dobrze się zorganizować w krajach wolnego świata. 

 

DROGA: Jak Wam to udaje się, że młodzi Ukraińcy, urodzeni już na Zachodzie, są zainteresowani Ukrainą i aktywnie włączają się do walki o wolność swojej ojczyzny? 

Sława Stećko: Od samego początku zwracamy uwagę na młode pokolenie. Mamy ukraińskie przedszkola i ukraińskie szkoły. Każda rodzina wie, że musi należycie wychować swoje dzieci. Staramy się wychować naszą młodzież w duchu ukraińskim. Wie ona, że ma jedną ojczyznę, którą jest Ukraina. Są oni obywatelami USA, Kanady czy Wielkiej Brytanii - ale sercem i w swojej świadomości są Ukraińcami. Nie mamy pod tym względem żadnych trudności, ponieważ nie występuje zjawisko rozszczepienia świadomości. USA, Wielka Brytania czy jakikolwiek inny kraj zachodni nie jest naszym wrogiem. Z drugiej strony rosyjski imperializm, który ujarzmił Ukrainę, nie jest tylko naszym wrogiem. Jest on wrogiem każdego wolnego kraju. Tak więc każdy Ukrainiec może być dobrym i lojalnym obywatelem danego kraju i za razem być dobrym Ukraińcem. Dajemy naszej młodzieży cel i ukazujemy jej ważne miejsce. Roztaczamy przed nią wizję wolnej Ukrainy. Mówimy im, że nie urodzili się w wolnym świecie po to tylko, żeby łatwo i bezbezpiecznie żyć. Przedstawiamy im to, co mają do osiągnięcia. Coś większego, niż nam - starszemu pokoleniu - udało się. Próbowaliśmy utworzyć niepodległą Ukrainę, ale nie udało się. Więc oni muszą to kontynuować, aby osiągnąć ten wielki cel. Takie zadanie im przekazujemy. Ponadto próbujemy ich wychować w takim duchu, aby byli dumni ze swej ukraińskiej przeszłości i przynależności do bohaterskiego narodu. Naród, który jest okupowany, ale nie został złamany. Są oni na bieżąco z tym wszystkim, co dzieje się na Ukrainie. Przekazujemy im wielkie symbole z naszej najnowszej historii. Taką symboliczną postacią jest Jurij Szuchewycz i syn dowódcy armii powstańczej, generała Szuchewycza. Starano się go zmusić, aby się wyrzekł swojego ojca. Nie zrobił tego - mimo straszliwych prześladowań. Na przykładzie Jurija Szuchewycza staramy się wychować naszą młodzież. Przekazujemy im do wykonania wielką misję - mobilizowanie wolnego świata na rzecz sprawy narodów ujarzmionych. 

 

DROGA: Jak, w świetle Pani doświadczeń, układają się stosunki między Polakami a Ukraińcami? 

Sława Stećko: Na podstawie porozumienia między UPA i WIN próbowaliśmy po wojnie nawiązać kontakt z organizacjami polskimi na Zachodzie. Muszę przyznać, że było to bardzo trudne. Znaleźliśmy co prawda kontakt z małymi grupkami żołnierzy polskich w Anglii, Brazylii i Australii i rozumieliśmy się z nimi dobrze. Generalnie było to jednak niemożliwe, ponieważ znaczna część polskiej emigracji uważała, że Polska ma być krajem od morza do morza. Nie chcieli oni słuchać w ogóle naszych argumentów, że tylko przez połączenie sił i wspólne działanie możemy osiągnąć niepodległość obu naszych krajów. Nie przyjmowali oni naszej argumentacji, że często jest lepiej z czegoś zrezygnować, jeśli pomogłoby to w osiągnięciu wolności kraju. Poza tym stara polska emigracja nie chciała się angażować w działalność antykomunistyczną, nie pozwalało to nam organizować wspólnych wystąpień. Dlatego byliśmy bardzo zadowoleni, gdy na Zachodzie pojawiła się młoda generacja polskiej emigracji o rodowodzie solidarnościowym. Okazało się, że mówimy tym samym językiem. Dla nich i dla nas ważne jest, co można osiągnąć w przyszłości, a nie koncentrowanie się na tragicznych wydarzeniach przeszłości i szukanie, kto jest bardziej za nie odpowiedzialny. Od razu mogliśmy rozmawiać na temat połączenia sił i wspólnego działania aby sprawa polska nie zniknęła z łamów prasy zachodniej - i żeby nie zniknęła z niej również sprawa ukraińska. Jest to dla nas zupełnie oczywiste. Sugerowaliśmy i nadal sugerujemy stworzenie wspólnej platformy. 

W ABN znaleźliśmy wspólny język z Węgrami i Rumunami - z którymi byliśmy w przeszłości na różnych pozycjach. Wspólna platforma musi być oparta o zasadę odrębności narodowej i etnicznej. Na tej płaszczyźnie znaleźliśmy rozwiązanie dla naszych wspólnych problemów. Jeżeli są różnice zdań np. w sprawie granic, to przecież zawsze będziemy mogli dojść do porozumienia po odzyskaniu niepodległości przez oba nasze kraje. Tak samo, jak zrobili to Niemcy i Francuzi. Będzie przecież można dokonać ewentualnej zmiany czy korekty granic między wolną Polską a wolną Ukrainą. najważniejsze w tej chwili jest, aby Polska, Ukraina, Litwa, Gruzja, Turkiestan i inne kraje znalazły się we wspólnym froncie. Nie chcemy dzielić naszych sił rozdrabniając się przy sprawach w tej chwili drugorzędnych. Mamy przecież wspólnego wroga i należy koncentrować się na walce z nim - nim. Tym wrogiem jest Rosja i sowiecko-rosyjski imperializm. Dlatego wczorajsi nasi nieprzyjaciele są dziś naszymi dobrymi przyjaciółmi we wspólnej walce. 

 

DROGA: Jakiego rodzaju przesłanie chciałaby Pani przekazać Polakom? 

Sława Stećko: Jako Ukrainka chciałabym powiedzieć, że nawet pomimo braku współpracy ze strony polskiej emigracji - my zawsze popieraliśmy polską sprawę. Gdy robiliśmy listy narodów ujarzmionych - zawsze umieszczaliśmy na nich Polskę. Gdy apelowaliśmy o pomoc, to apelowaliśmy także o pomoc dla sprawy polskiej. Próbowaliśmy reprezentować Polskę nawet bez polskiego reprezentanta wśród nas. Wynikało to z naszego przekonania, że powinniśmy współpracować ze sobą. Bardzo wierzę w naszą przyszłość. Wierzę, że to dwa wspaniałe religijne i odważne narody odzyskają niepodległość. Polska i Ukraina będą wolne. 

 

DROGA: Dziękuję za rozmowę.

 

 

Jarosława Stećko (Hanna Muzyka). Urodziła się 14.V.1920 r. w Romaniwce koło Tarnopola. Była tłumaczką z angielskiego, francuskiego i niemieckiego. W 1938 r., pod wpływem brata, działacza Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów  wstąpiła do OUN. Przez dwa lata pracowała jako nauczycielka, a potem, w okresie 1941-1943, studiowała w Lwowskim Instytucie Politechnicznym. Młoda Hanna Muzyka po zajęciu Zachodniej Ukrainy przez Armię Czerwoną odmówiła przyjęcia legitymacji Komsomołu i przeszła do podziemia. Wojnę niemiecko-sowiecką potraktowała jak wybawienie. Rozpoczęła działalność polityczną. Widząc jednak, że Niemcy nie chcą odbudowy niepodległego państwa ukraińskiego, wróciła do podziemia. Była sanitariuszką i łączniczką Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA). W 1943 r. Niemcy aresztowali ją we Lwowie za działalność w ukraińskim ruchu nacjonalistycznym. Przed ponownym najazdem armii sowieckiej uciekła w następnym roku do Monachium. Tam poznała swego przyszłego męża, Jarosława Stećkę, byłego premiera  rządu ukraińskiego,  działacza OUN i więźnia hitlerowskiego obozu Sachsenhausen. Jarosław Stećko w obozie poznał komendanta AK Stefana Grota-Roweckiego. Tam też powstała koncepcja, że w obliczu dwóch wielkich wrogów Polacy i Ukraińcy powinni się trzymać razem. Po zabójstwie Stepana Bandery w 1959 r. przez agenta KGB jej mąż został szefem OUN. Jarosława ukończyła prawo na uniwersytecie w Monachium. Stećkowie na emigracji byli współzałożycielami Światowej Ligi Antykomunistycznej, spotykali się z Richardem Nixonem, Czang Kaj-szekiem i Ronaldem Reaganem. W okresie stanu wojennego wspierała polską opozycję, organizowała pomoc finansową.  Po śmierci męża w 1986 r. Sława Stećko została szefową OUN i Światowej Ligi Antykomunistycznej. W 1991 r. wróciła na Ukrainę, przez trzy kadencje była deputowaną (1998-2003). Publicznie głosiła, że Polacy i Ukraińcy powinni traktować wspólną historię tak jak Amerykanie dzieje wojny secesyjnej - z równym sercem do obydwu stron. Odmowę otwarcia Cmentarza Orląt Lwowskich traktowała jako moskiewską prowokację.  Zmarła 12 marca 2003 r.